Przyjechalysmy dzis z Chaiya do wat Suan Mok niebieskim "cudakiem", za ktorym schodzilysmy pol miasteczka :)
Wat Suan Mok to klasztor buddyjski, gdzie kazdy moze przyjechac i po wpisaniu odpowiednich danych przespac sie za darmo. Warunki sa troche spartanskie:) Wszyscy spia w jednym dormitorium ( jest oczywiscie podzial na dormy dla kobiet i dla mezczyzn), lazienka z rura, zamiast prysznica itp...Ale za to wszyscy mili, uprzejmi i pomocni. Nikt o nic nie pyta. Po prostu przychodzisz i spisz na macie.
Wyglada to troche jak taki park angielski, co chwila jakies budynki, budyneczki...Tu sie ludzie modla, tam jakies dormitorium, a w nastepnej alejce kuchnia i stolowka- wszystko bardzo skromne. Ale poza alejki nie ma co wychodzic - bo gesty las.
Ale nasza 10-dniowa medytacja odbywac sie bedzie w innym miejscu...1,5 km stad - chyba tez w lesie :)
Jutro zaczynamy - rejestracja o 8.00.
* A tymczasem partyjka tysiaca, oczywiscie we zglednej ciszy :)
** Pelno tu "nawiedzonych" ludzi - rozpoznajemy ich po ubraniach i fryzurach -normalnie zmysl detektywa odkrylysmy sobie :p