Dzis pierwszy dzien w Tajlandii! Spotkal nas troche szok, bo przyzwyczailysmy sie do Malezji, gdzie z kazdym mozna sie bylo dogadac po angielske..a tutaj juz nie jest tak hop siup ! Dzis pierwszy raz podrozowalysmy czyms w rodzaju malej ciezarowki z laweczkami na pace. Ma to jakas swoja nazwe, ale nam spodobalo sie po prostu "cudak" (oczywiscie ze po dluuuugich negocjacjach kierowca zawiozl nas...nie tam gdzie chcialysmy) Wlasciewie caly dzien zszedl nam na podrozy Penang- granica-HatYai- Krabi.
Tutaj juz staramy sie nie lamac zasad i nie pijemy lodu :) Jak narazie wyszlo nam to na dobre, bo dostalysmy szklanke pelna przepysznego soku ananasowego, a normalnie bylaby 1/4 soku, a 3/4 lodu - a cena ta sama.
Na Krabi nocowalysmy w guest housie, ktorego cena powalila nas na kolana - pozytywnie :) W porownaniu z Malezja ceny tu sa duzo nizsze. Za pokoj z duzym malzenskim lozem (bo takie tylko bierzemy) zaplacilysmy 300BHT (ok.30zl). Pokoj z lazienka, balkonem i wiatrakiem :P. Darmowy internet - dlatego tez mialysmy czas zrzucac fotki na facebooka :)
Krabi to miasto liczace ok 100tys mieszk, polozeone nad Morzem Andamanskim, mozna stad bardzo latwo dostac sie na wyspy, i te wieksze, i te mnijesze. I tak tez jutro zrobimy!!! :D