Dzisiejszy dzien minal nam na poznawaniu miasta "wiezowcow i drzew":) Bardzo nam sie spodobalo to miasto, gdzie obok siebie zyja trzy kultury, muzulmanie, hindusi i chinczycy. KL jest bardzo rozne, od nowoczesnych dzielnic z drapaczami chmur, po ulice cale w straganch z jedzeniem i "orginalnymi" podrobkami wszystkiego :) Od Lacosty po Prade i Armaniego.
Wieczorem po kilku drinkach z wodki rosyjskiej(zakupionej u milego Chinczyka) poszlysmy z Munem i jego znajomymi na cllubing. Dzieki temu, ze Mun ma wszedzie znajomosci wchodzilysmy do kazdego klubu za darmo, mimo naszych nie wyjsciowych ciuchow :p
Uwielbiamy nightlife w Kuala Lumpur!!!
Po powrocie do mieszkania Muna ok. 3 w nocy, skoczylysmy na kapiel do basenu na osiedlu blokowisk. Pilnowalo nas kilku ochroniarzy, co bysmy sie nie potopili :)