Londyn Stanstet
minela 3 godzina, jeszcze jakies 8...Mamy w sumie 800 krzyzowek, warcaby i karty i swoje towarzystwo :) Zrobilysmy kawe grzalka, korzystajac z gniazdka kolo kibelka "staff only".
Co mozna robic na lotnisku przez 12 godz??
1. Grac w warcaby i skoczki.
2. Rozwiazywac krzyzowki - 100, 300 i 400 panoramicznych krzyzowek, a przy okazji tworzyc neologizmy typu :
Pytanie: Przyczep do buta ? Nasza odpowiedz: KLEPODAK!!!:)
Jezeli ktos zna prawidlowa odpowiedz na powyzsze pytanie dostanie od nas muszelke z Morza Andamanskiego!!
3. Obserwowac ludzi.
4. Grac w szostke - tylko Monia zna zasady, wiec na pewno kanci, nie wspominajac o warcabach wedlug zasad kieleckich..
Zocha/Ali: To ja zbijam ci pionka
Monia; Nie, bo jest taka zasada....
5. Mozna zawierac nowe znajomosci. Poznalysmy rosyjskich kolegow ktorzy wedlug tego co zrozumialysmy / a ruski jezyk to przeciez prawie jak nasz/ mieszkaja na lotnisku juz 3 dni, bo przyjechali "robotac", ale nie bylo nic do "robotania", nie wpuscili ich na powrotny samolot, bo podobno ukradli bilet :P I pojechali spowrotem do Londynu...Czyz nie brzmi to logicznie??NIe ma to jak byc poliglota.
Uwaga od Moni: " No ale kto jak kto, to nasza Zocha ma jednak leb na karku. Zabrala ze soba i grzalke i herbate i kawe 3 w 1 i kabanoski!NO z glodu to my tu na pewno nie padniemy:)
Podziekowania dla mamy Aliny za pyszne bulki z kotletem...oj jeszcze do nich zatesknimy :)